Tekst 4. Nasza własna droga ewangelizacji

Fernando Tapia, Chile

Jako kapłani diecezjalni mamy udział w światowej misji Kościoła – dziele ewangelizacji. Papież Franciszek w swojej pierwszej adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium wskazał na kilka bardzo wyraźnych linii dokonywania się ewangelizacji. Papieskie nauczanie przyjmujemy jako własne i pozwalamy się nimi inspirować podejmując codziennie zadania misyjne w naszych parafiach, wspólnotach, ośrodkach edukacyjnych, czy charytatywnych dla najuboższych itp. Ponadto nasuwa się pytanie, czy jako kapłani Wspólnoty Jezus Caritas nie powinniśmy postawić pewnych akcentów, które odpowiadają charyzmatowi brata Karola i naszej duchowości. Dlatego poniżej zostanie przedstawionych kilka kluczowych terminów dotyczących ewangelizacji.

1. TAJEMNICA WCIELENIA

Nasza własna droga ewangelizacji ukształtowana jest przede wszystkim przez tajemnicę wcielenia, która tak fascynowała brata Karola i jest fundamentem jego duchowości.

„Wcielenie jest ugruntowane w dobroci Boga. Ale jedna rzecz wydaje się tak cudowna, genialna i zadziwiająca jak olśniewający połysk: to jest nieskończona skromność, która otacza ten sekret. Bóg, istota ostateczna, Nieskończony, Doskonały, Stwórca, Wszechmogący, suwerenny Pan nad wszystkim, staje się człowiekiem, jednoczy się z duszą i ludzkim ciałem i żyje na ziemi jak człowiek, jak ostatnie ze wszystkich”

Wcielenie zawsze ma miejsce w określonym czasie, miejscu i kulturze. Brat Karol wykonał ogromną pracę, aby poznać kulturę Touaregów, ich język, zwyczaje, poezję. Dlatego zawsze powinniśmy brać pod uwagę kontekst historyczny, specyfikę czasu, obyczaje i zwyczaje ludzi, którym głosimy Ewangelię; ponieważ jesteśmy przekonani, że Bóg zawsze rozszerza swoje wcielenie i że zmartwychwstały Chrystus przemawia do nas także poprzez znaki naszych czasów, zapraszając nas do ustanowienia Jego królestwa życia. Mając na uwadze fakt, że Chrystus przychodzi na świat przez „bramę ubogich”, jak to ujął biskup Enrique Alvear, powinniśmy dać pierwszeństwo tej opcji wchodząc w dzieło ewangelizacji przez bramę ubogich i z uwzględnieniem tej opcji głosić Dobrą Nowinę.

2. NA OBRZEŻACH ŚWIATA

W duchu dyspozycyjności wobec naszych biskupów pracujemy przede wszystkim w opuszczonych i najbardziej odległych miejscach Kościoła. Na ich marginesie geograficznym lub egzystencjalnym, jak to ujął nasz papież Franciszek, gdzie żyją ludzie wyjęci spod prawa, uchodźcy, migranci, narkomani, ludzie pozbawieni wolności, generalnie: ludzie wykluczeni. Kiedy jesteśmy blisko nich, jesteśmy w stanie wysłuchać się w ich krzyki, które czasem są cienkie, a czasem ryczące, ale przede wszystkim będąc pośród nich nawiązać z nimi kontakt. Używanie środków ubogich jest warunkiem wstępnym naszej przyjaznej i wyrozumiałej teraźniejszości. Brat Karol mówi do nas:

„Mnie dotyczy: zawsze szukaj ostatniego z ostatnich miejsc, aby być tak małym jak mój Mistrz, być z Nim i podążać za Nim, krok po kroku, jak posłuszny sługa, jak lojalny uczeń i jak (w swojej niezrównanej dobroci może tak mówić) wierny brat i małżonek”.

„Ta boska uczta, której jestem sługą, musi być ofiarowana nie tylko rodzeństwu czy krewnym, nie tylko bogatym sąsiadom, ale także chromym, ślepym, najbardziej zagubionym duszom i tym, którzy nie mają w pobliżu księży. Poprosiłem o to i otrzymałem pozwolenie na osiedlenie się na algierskiej Saharze”.

Jeśli trafiamy na zamożne posady, powinniśmy być ambasadorami wrażliwości społecznej, budować pomosty między bogatymi, a rzeczywistością biednych. Jesteśmy zawsze jako przyjaciele i bracia ubogich. Odkrywamy Boga, który ukrywa się za ich płaczem i tęsknotą i pozostajemy otwarci na to, aby ubodzy nas ewangelizowali, a przez to wzbogacali naszą posługę.

3. OSOBISTE ŚWIADECTWO

Zwykle, a zwłaszcza w przypadku osób marginalizowanych społecznie, ewangelizacja dokonuje się, nie przez wielkie przemówienia, ale głównie poprzez świadectwo. Takie świadectwo cechuje bliskość, prostota, otwartość, wrażliwość, zainteresowanie wydarzeniami z życia ubogich, konkretna pomoc i wewnętrzna radość. Brat Karol tak to opisuje przyjacielowi:

„Chcesz wiedzieć, co mogę zrobić dla miejscowej ludności? Nie można powiedzieć im bezpośrednio o naszym Panu; to sprawi, że uciekną. Ważne jest, aby pozwolić im zdobyć zaufanie, pozyskać ich jako przyjaciół, stać po ich stronie drobnymi przysługami lub nawet dobrą radą, być dla nich przyjaznym, bardzo dyskretnie przypominać im o ich naturalnej religii i pokazać im, że chrześcijanie ich cenią”.

Brat Karol, już podczas rekolekcji w listopadzie 1897 r., wyraził swoją metodę ewangelizacji w zdaniu, które włożył w usta Jezusa: „Żyjcie swoim powołaniem, by przywoływać Ewangelię z dachów, nie słowami, lecz życiem”. Nie oznacza to, że jakoby służba Słowu była sprawą drugorzędną. Wiemy, że jest to istotna część naszego powołania, a mianowicie pobudzanie i ożywianie wiary: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa” (Rz 10,17). Sobór Watykański II w dekrecie o posłudze i życiu kapłanów stwierdza jednoznacznie: „Przez zbawcze bowiem słowo rodzi się wiara w sercach niewierzących, a w sercach wierzących rozwija”6.

4. NASZA OPCJA DLA BRATERSTWA

Poprzez naszą opcję dla braterstwa podkreślamy naszą gotowość do pracy w zespole z innymi kapłanami, niezależnie od tego, czy należą do naszego bractwa, czy nie, ale także z zakonnikami, diakonami i świeckimi. Pragniemy bardzie być bratem niż tyranem, profesorem czy panem wiary, zgodnie ze słowami ojców Soboru: „Prezbiterzy, wzięci z ludzi i postawieni dla ludzi w tych sprawach, które wiodą do Boga […] żyją z innymi ludźmi jak z braćmi”7. Mając to na uwadze można powiedzieć, że brat Karol w szukaniu współpracy ze świeckimi wyprzedził Sobór:

„U boku księży są potrzebni Pryscyllas i Akwilas, aby dostrzec tych, których ksiądz przeoczy, aby dostać się tam, gdzie ksiądz nie ma szans dotrzeć, spotkać tych, którzy przed nim uciekają. Tylko w ten sposób możemy nawracać, w życzliwym spotkaniu, z żywiołową miłością do wszystkich, z czułością oddania; dobry przykład jest atrakcyjny także dla tych, którzy odwracają się od księdza”. (Assekrem, 3.05.1912).

Z tego powodu potrzebujemy wystarczającej ilości czasu na formację i kierownictwo duchowe świeckich oraz na formację wspólnot osób świeckich, a także na poszanowanie indywidualnego rytmu każdego człowieka. Ponadto życie w braterstwie prowadzi nas do angażowania świeckich w duszpasterskie funkcje przywódcze w naszych parafiach i do zapobiegania manii autorytaryzmu i klerykalizmu, zarówno w naszym kapłańskim postępowaniu, jak i w biernym znoszeniu takich form pośród świeckich. Istnienie w obrębie wspólnoty parafialnej rad duszpasterskich, ekonomicznych, różnych zespołów parafialnych, gremiów zaangażowanych we wspólne planowania duszpasterskie powinno być wyraźną cechą powierzonych nam parafii czy obszarów działalności duszpasterskiej.

5. EUCHARYSTYCZNIE UKIERUNKOWANE ŻYCIE DUCHOWE

Taka droga ewangelizacji oznacza dla każdego z nas bardzo głębokie życie duchowe i prowadzi do kontemplacji Jezusa w Ewangeliach, zgodę, aby dać się prowadzić Bożemu Duchowi, by ostatecznie stawać się coraz bardziej podobnym do Jezusa. Boży Duch prowadzi nas do wejścia w dynamikę „kenozy”, to znaczy poświęcenia się i oddania, tak jak należy ona do tajemnicy wcielenia. Wejście w ową dynamikę, mimo naszych zaniedbań wobec wierności Ewangelii: uprzedzeń wobec drugiego, troski o dobra materialne, prestiż, dążenie do władzy, potrzeby bezpieczeństwa, daje nam wewnętrzną wolność odkrywania nowych dróg i nowych przestrzeni dla misji Kościoła.

Nasz dynamizm misyjny, który prowadzi nas do poszukiwania i wytrwania w trudnych miejscach, karmi się celebracją Eucharystii, codzienną adoracją i wszystkimi innymi środkami duchowego wzrostu, które zawierają się w naszej wspólnocie braterskiej. Środki te umacniają naszą posługę i pomagają być pewnym nieskończonej miłości Boga do nas, Jego lojalności i miłosierdzia, a także dodają dynamizmu naszej misji.

Dla nas Eucharystia musi stawać się sposobem życia, który charakteryzuje się dzieleniem chleba i wieloma osobistymi historiami i rozmowami – nawet z ludźmi wywodzącymi się z innych tradycji religijnych. Bardzo podobne doświadczenie duchowe musi również pojawić się w przypadku świeckich, jeśli chcemy zmienić nasze parafie, aby były bliżej ludzi i stanowiły środowiska żywej komunii i uczestnictwa i ukierunkowały się całkowicie na misję. Być w drodze jako Kościół, jak wyobraża sobie papież Franciszek, bez obawy o zranienie lub zabrudzenie, szukać tych, którzy są daleko i którzy są odrzucani przez społeczeństwo8.

Ponadto Eucharystia otwiera nas na stale rozszerzającą się kościelną komunię. Bądźmy świadomi, że ewangelizacja jest wspólną misją całego Kościoła na poziomie diecezjalnym i powszechnym. Jako kapłani diecezjalni chcemy być pierwszymi, którzy są świadomi swojej przynależności do prezbiterium, z biskupem na czele, wspierając aktywnie naszymi charyzmatami i duszpasterskim zaangażowaniem realizację projektów diecezjalnych.

PROPOZYCJE DO OSOBISTEGO ROZWAŻANIA I MODLITWY

  1. Czy możecie dodać jeszcze jeden punkt do powyższych rozważań?
  2. Czy moja struktura duszpasterska (parafia, ośrodek edukacyjny itp.) wpisuje się w sens powyższych rozważań?
  3. Jaki akcent kładę w moim własnym stylu życiu, aby pozostać wiernym tego typu ewangelizacji?

PDF: Tekst 4 – Nasza własna droga ewangelizacji – PL

Tekst 3. PODSTAWY DUCHOWOŚCI WEDŁUG KAROLA DE FOUCAULD

Ab. Nabons-Wendé Honoré SAVADOGO, Burkina

Karol de Foucauld „przebył drogę przemiany, aby poczuć, że jest bratem wszystkich ludzi [..] Kierując się ideałem całkowitego poświęcenia się Bogu, utożsamił się z najmniejszymi, opuszczonymi w głębi afrykańskiej pustyni” (Franciszek, Encyklika O braterstwie i przyjaźni społecznej „Fratelli tutti “(2020), nr 286-287).

Różnorodność duchowej rodziny Karola de Foucauld jest imponująca. Można w niej znaleźć przedstawicieli wszystkich stanów życia chrześcijańskiego: wiernych świeckich, zakonników ze zgromadzeń kontemplacyjnych i czynnych, świeckie osoby konsekrowane, kapłanów i biskupów. Wszyscy oni pozwalają się głęboko i wielorako inspirować duchowym doświadczeniem brata Karola. Warto dostrzec, że również niechrześcijanie, a nawet osoby niereligijne pozwalają się zafascynować i poruszyć jego doświadczeniem.

Kluczem do zrozumienia tej przekraczającej wszelkie granice duchowej głębi jest przede wszystkim wierność Ewangelii. Im bardziej człowiek kształtuje swoje życie w ścisłym powiązaniu z Ewangelią, tym bardziej staje się autentycznym autorytetem dla innych chrześcijan. Oprócz wierności wobec Ewangelii, brat Karol należał do wszystkich stanów życia chrześcijańskiego: wierzącego świeckiego, który najpierw utracił wiarę, a potem ją odnalazł; kontemplacyjnego mnicha i pustelnika, kapłana i zakonnika, który był całkowicie wolny w swoim specjalnym powołaniu misyjnym. Głębia jego duchowego doświadczenia jest skarbnicą dla wszystkich, którzy należą do jego duchowej rodziny. Właściwych jej elementów nie powinno zabraknąć w naśladowaniu Jezusa.

1. Duchowość serca: od religii do miłości

Miłość i miłosierdzie są na pierwszym miejscu. Serce, siedziba i symbol miłości, jest widoczną odznaką brata Karola i centralnym, bardzo specyficznym elementem jego duchowości. Od czasu nawrócenia zdecydowaną jego wolą było upodobnienie swojego serca z Sercem Jezusa. Przez całe swoje pełne wydarzeń życie robił wszystko, co możliwe, aby ukształtować i poszerzyć swoje serce, pobudzany bezgranicznością Najświętszego Serca Jezusa. Ta nienasycona miłość do Boga i do ludzi staje się w jego życiu motorem wszystkich nieoczekiwanych zmian. W swojej modlitwie uparcie prosi Jezusa, aby jego królestwo miłości przyszło na świat. Dobrze znamy jego modlitwę oddania; ponadto często wydobywało się z jego ust wołanie: »COR JESU sacratissimum, adveniat Regnum tuum!« (Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź królestwo Twoje!). Brat Karol lubił określać serce i miłość jako podstawy religii i duchowości. W regułach wspólnoty, którą chciał założyć, znajduje się stwierdzenie, które nadal odnosi się do wszystkich, pragnących podążać jego drogą: „Bądźmy żarliwi w miłości, jak serce Jezusa! … Kochajmy wszystkich ludzi, ponieważ zostali stworzeni na obraz Boży! Bądźmy jak serce Jezusa, które tak bardzo kochało ludzi! … Kochamy Boga, wypełniając tym samym Jego misję, jeśli kochamy ludzi! Kochajmy Boga tylko ze względu na Niego samego … Kochajmy Boga tak, jak Go kocha Serce Jezusa, najlepiej jak to możliwe!” 1 W odniesieniu do miłości, Karol de Foucauld był przekonany, że należy kochać bezgranicznie, bez wykluczania kogokolwiek. Myśl tę dobitnie wyraził w słowach: „Miłość jest wypełnieniem; we wszystkim można przesadzić, wyolbrzymić, ale nie w przypadku miłości; w miłości nigdy nie można zajść wystarczająco daleko”2.

2. Eucharystia: celebrowana, adorowana, przeżywana

Umiłowanie Eucharystii przez Karola de Foucauld dobrze oddaje konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum concilium Soboru Watykański II i użyte w niej wyrażenie, że Eucharystia jest źródłem i szczytem każdego doświadczenia duchowego. Obecność Eucharystii jest podstawą, filarem i nieodzowną koniecznością. Można powiedzieć, że życie brata Karola stało się przeżywaną kontemplacją Eucharystii. Na poziomie duchowym to właśnie Eucharystia ukształtowała to wszystko, co należało do jego życia od początku do końca: jego nawrócenie, modlitwę, relację z Jezusem, bogatą historię jego powołania, duszpasterską troskę o dobro, powszechne braterstwo, wizję misji, życie na Saharze i wszystkie chwile jego życia, nawet śmierć.

Dlatego nie można być uczniem brata Karola bez wzrastającej miłości do Jezusa, obecnego w sprawowanej i adorowanej Eucharystii. Mimo swej bardzo wielkiej czci wobec Eucharystii, podejmował coraz to większe postanowienia, aby ją jeszcze bardziej kochać. My, podobnie jak on, także powinniśmy nieustannie rozszerzać naszą miłość do Eucharystii. Uczynić jako własną jego determinację, którą sformułował w jednym ze swoich wielu duchowych pism w następujący sposób: „Zawsze bądź u stóp Najświętszego Sakramentu, dopóki wola Boża nie zobowiąże cię do pójścia gdzie indziej. … – Nie przegap, pod żadnym pretekstem, przyjęcia Komunii Świętej”3.

3. Uniwersalne braterstwo

Błogosławiony Karol de Foucauld odkrył w Eucharystii źródło powszechnego braterstwa. Widział bardzo wyraźnie, że każdy człowiek jest, w taki czy inny sposób, członkiem eucharystycznego Ciała Chrystusa; z tego wyprowadzał potrzebę kochania wszystkich ludzi bez czynienia jakichkolwiek różnic pomiędzy nimi: „Musimy bez czynienia różnic kochać wszystkich ludzi, cenić ich i szanować, ponieważ wszyscy są członkami Jezusa, częścią Jezusa … 4”. Jeśli chodzi o Eucharystię jako sakrament, w którym miłość Boga objawia się najgłębiej, brak Karol był przekonany, że jej praktykowanie czyni nas czułymi, dobrymi i pełnymi miłości do wszystkich ludzi. Papież Franciszek polecił nam brata Karola jako wzór przeżywanego braterstwa i powszechnej przyjaźni w następujących słowach: „Karol de Foucauld przebył drogę przemiany, aby poczuć, że jest bratem wszystkich ludzi [..] Kierując się ideałem całkowitego poświęcenia się Bogu, utożsamił się z najmniejszymi, opuszczonymi w głębi afrykańskiej pustyni” (Encyklika Fratelli tutti, nr 286-287). Nieustającym wyzwaniem dla każdego ucznia brata Karola, jest formowanie się do bycia uniwersalnym bratem, który niestrudzenie stara się żyć bezgraniczną miłością do wszystkich mężczyzn i kobiet.

4. Miłość do najbiedniejszych

Dla brata Karola uwielbienie i głęboka miłość, których doświadczamy podczas celebracji i adoracji Eucharystii prowadzi do tego samego podziwu i czułości dla ubogich. Wprost wyczuwał, że za każdym razem, gdy mówimy „to jest ciało moje, to jest krew moja”, chodzi o tego samego Pana, który podkreśla w przypowieści o Sądzie Ostatecznym, że „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Podczas swoich długich adoracji przed Najświętszym Sakramentem w Beni Abbès, czasem odchodził od tabernakulum, aby mieć czas dla tego, który właśnie chciał go odwiedzić. Był przeświadczony, że tego samego Chrystusa, którego spotka w Najświętszym Sakramencie, spotka również w biednym człowieku, który właśnie zagląda do niego. Brat Karola, aby być z najbiedniejszymi i dotrzeć do najbardziej oddalonych, był zdolny do ponoszenia ogromnych ofiar, takich jak: samotność, ubóstwo, niepewne życie, a nawet niemożność sprawowania Eucharystii.

5. Skromne życie: pokuta, pokora, ubóstwo, dzielenie się

Karol de Foucauld, naśladując Jezusa, który przez wcielenie i ofiarę krzyża zstąpił na ostatnie miejsce, prowadził życie pełne uniżenia i umartwienia. Nawet jeśli był tu i ówdzie zmuszany do zawieszenia umartwienia, pozostał przez całe życie wielkim ascetą. W naszym życiu duchowym i we współczesnym świecie nie ma już często miejsca na umartwienie i pokutę. To jednak osobowość brata Karola nieustannie przypomina nam wezwanie Jezusa, by iść za Nim na Jego drodze uniżenia. Jak możesz udawać, że należysz do Jego duchowej szkoły bez pewnej dawki skruchy lub przynajmniej skromności? Pilnie potrzebujemy takiego samoograniczenia, aby móc przeciwdziałać zalewowi konsumpcji, która tak bardzo zniekształca piękno stworzenia i niszczy „Matkę Ziemię”. Duchowość pokuty i powagi jest prawdziwą przeciwwagą dla wszelkiego rodzaju nadmiernego nadużywania dóbr, które udostępnia nam Boża Opatrzność.

6. Medytacja piękna Boga w przyrodzie

Życie brata Karola polegało na nieustannej kontemplacji obecności Jezusa w Eucharystii i w Piśmie Świętym. Każdego dnia spędzał godziny zanurzony w Bogu, patrząc na Niego w modlitwie pełnej miłości i czułości. Był kimś, kto daje się poruszyć blaskiem i pięknem nieskończonej miłości Boga. Brat Karol, pomimo swojego intensywnego życia kontemplacyjnego, nie był niewrażliwy na przyrodę, w której odkrywał ślady blasku boskiego piękna. To poczucie piękna stworzenia zachował przez całe swoje życie. „Podziwiajmy piękno przyrody – stwierdził kiedyś – która jest tak czarująca i dobra, bo jest dziełem Boga. Ona pozwala nam podziwiać i wychwalać swojego Stwórcę. Jeśli przyroda, człowiek, cnota, dusza jest tak piękna, jakże piękny musi być Ten, którego piękno odzwierciedlają Jego dzieła”5

7. Stała misyjna gorliwość

Życie duchowe brata Karola było naznaczone niezniszczalnym zapałem misyjnym. Od pierwszej chwili, jak tylko odkrył swoje powołanie jako misjonarz eucharystycznej uczty dla najuboższych i najodleglejszych (dziś można by powiedzieć: dla tych na krańcu świata), nigdy nie przestał się modlić i pracować na rzecz misji. Aby Ewangelia mogła zostać poznana i głoszona, był gotów poświęcić wszystko, by „iść na koniec świata i tam żyć do końca świata”6. Bez względu na jakim jesteśmy etapie życia: czy możemy autentycznie podążać za bratem Karlem bez pragnienia, aby Ewangelia i Eucharystia były znane i kochane aż do końca świata?

Reasumując można powiedzieć, że w Karolu de Foucauld mamy do czynienia z niemal niewyczerpaną duchowością, która jest ściśle związana z Ewangelią. Wyodrębniliśmy tylko kilka fundamentalnych elementów jego duchowego doświadczenia. Teraz każdy powinien zadać sobie pytanie o miejsce i zakres, w jakim te elementy są obecne w osobistym życiu duchowym. Ich realizowanie w naszym życiu może wskazywać na autentyczność naszej wierności wobec duchowych doświadczeń brata Karola.

Ouahigouya (Burkina Faso), grudzień 2020.
Ab. Savadogo Nabons-Wendé Honoré

PDF: Text 3, poln., Fundamenty duchowosěci Pl_

Tekst 2: Biografia. Przygotowania do procesu kanonizacji Brata Karola

NAJWAŻNIEJSZE PUNKTY ZWROTNE W ŻYCIU KAROLA de FOUCAULD

Ab. Nabons-Wendé Honoré SAVADOGO, Burkina Faso

Sierota objęta miłością

Charles-Eugène de Foucauld urodził się 15 września 1858 r. w Strasburgu jako syn François Édouarda, zastępcy inspektora ds. gospodarki wodnej i leśnej i Elisabeth Marie Beaudet de Morlet. Miał tylko jedną młodszą siostrę, Marie, urodzoną 13 sierpnia 1861 roku. Dzieciństwo Karola było naznaczone smutnymi wydarzeniami. W wieku 6 lat 13 marca 1864 r. stracił matkę w wyniku poronienia, a 9 sierpnia tego roku również ojca, zaś dziadka ze strony ojca w październiku. Karol i jego siostra trafili pod opiekę swojego dziadka, pułkownika de Morleta, gdzie doświadczyli pełnego miłości dzieciństwa, na którego pozytywny wpływ okazana im miłość rodziny ich ciotki ze strony ojca, Moitessiera. Szczególnie bliską przyjaźń Karol nawiązał ze swoją kuzynką Marie Moitessier, która odegrała kluczową rolę w jego rozwoju ludzkim i duchowym. Jego dziadek zapewnił dobre chrześcijańskie wychowanie: 27 kwietnia 1872 roku przyjął I Komunię Świętą i bierzmowanie.

Utrata wiary

W 1872 roku Karol rozpoczął edukację w Liceum w Nancy, w 1876 podjął dalszą naukę w Szkole Wojskowej w Saint-Cyr, a około 12 roku życia utracił wiarę. Ta faza jego życia była naznaczona ekscesami i problemami wychowawczymi. Śmierć dziadka 3 lutego 1878 roku pogorszyła jeszcze jego stan. Charles zapadł się w bagno lenistwa, nudy, niezdyscyplinowania, bierności, nadmiernego imprezowania i szalonych wydatków finansowych. Związał się z kobietą Marie C., czyniąc z niej swoją konkubinę. Jako mało zdyscyplinowany, aczkolwiek odważny żołnierz, Karol nudził się w armii i ostatecznie w 1882 roku opuścił armię, aby poświęcić się odkrywaniu Maroka. Dzięki genialnym wynikom swoich badań odzyskał szacunek i podziw rodziny i społeczeństwa. W tym wszystkim tkwią także jego wewnętrze moralne i religijne dążenia. Serdeczność i religijność jego rodziny wspierały go w coraz silniejszym poszukiwaniu wiary: „Boże mój, jeśli istniejesz, daj mi się poznać!”. W kościele św. Augustyna w Paryżu spotyka się z Abbé Huvelinem, aby z nim przedyskutować kwestie religijne. Huvelin zaprasza go najpierw do spowiedzi i przyjęcia Komunii Świętej. Ostatecznie Charles de Foucauld powrócił do wiary pod koniec października 1885 roku, a jego relacja z Bogiem będzie odtąd coraz bardziej wypełniona miłością, czułością i całkowitym oddaniem Bogu.

Trapista i niezłomny naśladowca Jezusa z Nazaretu

Rozczarowany tym, że nie mógł doświadczyć ubóstwa Jezusa z Nazaretu w klasztorze trapistów, zapragnął założyć zgromadzenie, w którym mógłby żyć ideałem ubóstwa Jezusa. Stąd w styczniu 1897 roku zrezygnował z dalszej formacji w klasztorze trapistów. Kierowany przez swojego duchowego przewodnika, Abbé Henri Huvelina, udał się do Ziemi Świętej i został pomocnikiem u biednych klarysek w Nazarecie. Chciał w ten sposób naśladować ukryte życie biednego Jezusa, zostawić za sobą wszystko, co doczesne i postawić się na ostatnim miejscu.

Odkrycie jego powołania kapłańskiego i misyjnego.

Charles de Foucauld spędził prawie trzy lata na codziennej adoracji Najświętszego Sakramentuj, czytania Ewangelii i studiowaniu teologii. W ten sposób dochodzi do zupełnie nowego spojrzenia na swoje powołanie i sakrament Eucharystii. Jego najważniejszym zrozumieniem jest to, że nic tu na ziemi nie chwali Boga tak, jak obecność i ofiara Najświętszej Eucharystii. Jest również przekonany, że nikt nie może naśladować Jezusa lepiej niż przez sprawowanie Mszy lub sakramentów. Karol wrócił do Notre-Dame des Neiges, aby przygotować się do przyjęcia święceń kapłańskich. Rekolekcje przed przyjęciem święceń diakonatu i święceń kapłańskich utwierdziły go w przekonaniu, że Eucharystia jest uroczystą ucztą, na którą szczególnie powinny zostać zaproszeni najubożsi. Konieczne jest życie w powszechnej komunii ze wszystkimi ludźmi, zwłaszcza tymi najbardziej oddalonymi. Od tego momentu jego powołaniem staje się naśladowanie Jezusa z Nazaretu już więcej nie w Ziemi Świętej, ale pośród najbardziej zaniedbanych owiec, czyli tych w Maroku.

Przygotowywanie drogi ewangelizacji Sahary poprzez przyjaźń i dobroć

Po święceniach na księdza diecezjalnego 9 czerwca 1901 r. z seminarium w Viviers przeniósł się do Maroka, gdzie osiadł w Beni-Abbès na granicy Algierii i Maroka. Na Saharze brat Karol próbował przygotować grunt pod ewangelizację poprzez przyjaźń i życzliwość. W Beni-Abbès zaczął prowadzić intensywnie kontemplacyjne życie i był tam w sposób braterski dostępny dla wszystkich, którzy odwiedzali jego wspólnotę: kupców, żołnierzy i oficerów, zwykłych podróżników, niewolników, a przede wszystkim najbiedniejszych i najbardziej zrozpaczonych. Aby nieść Ewangelię Tuaregom, podejmował się podróży pastoralnych i brał udział w wojskowych wyprawach zwiadowczych. W ten sposób chciał zdobyć zaufanie ludności i zaprzyjaźnić się z miejscowa ludnością. Później, w maju 1905 r., osiedlił się pośród Tuaregów w Tamanrasset i stamtąd wyruszył w dalsze podróże duszpasterskie. Brat Karol zanurzał się coraz bardziej w ich kulturze, ucząc się ich języka i zaznajamiając się z ich stylem życia, a także dokonując tłumaczeń Ewangelii i niektórych fragmentów ze Starego Testamentu na język Tuaregów. Charles przeprowadził również znaczące badania językowe, obejmując m.in. stworzenie podstawowej gramatyki i dwóch słowników, tuareg-francuski i francuski-tuareg. Mimo wielu trudności Karol nie zrezygnował ze swojego bycia wśród Tuaregów, co podsumował tymi słowami:

Najważniejszą rzeczą jest wprowadzenie Jezusa do społeczności Tuaregów, Jezusa w Najświętszym Sakramencie, Jezusa, który przychodzi do nas każdego dnia w Najświętszej Ofierze. Tuaregowie powinni również poznać modlitwę Kościoła, bez względu na to, jak nieporadny jest ten, który im ją przynosi … wtedy tym ignorantom należy pokazać, że chrześcijanie nie są takimi, jakimi ich sobie wyobrażają, ale jako chrześcijanie raczej wierzymy, kochamy i mamy nadzieję; ostatecznie należy obudzić w duszach Tuaregów zaufanie i przyjaźń, aby je oswoić, i jeśli to możliwe, pozyskać ich jako przyjaciół; tak, aby po przygotowaniu gruntu inni mogli zrobić więcej dobrego dla tych ludzi1.

Karol de Foucauld zginał wśród Tuaregów w piątek 1 grudnia 1916 r. Został zamordowany przez Senusytów, którzy przybyli, aby splądrować jego pustelnię i wziąć go jako zakładnika. 13 listopada 2005 roku został beatyfikowany przez papieża Benedykta XVI, a … 2021 kanonizowany przez papieża Franciszka.

ZNACZENIE DUCHOWOŚCI KAROLA DE FOUCAULD

Duża rzesza „zwolenników”

W ciągu 15 lat swojej działalności duszpasterskiej na Saharze Karol de Foucauld był w stanie nawrócić tylko kilka osób. Nie powiodło się Jego gorące pragnienie założenia zakonu oddającego się doskonałemu naśladowaniu Jezusa z Nazaretu. Pomimo tego pozornego niepowodzenia, Bóg uczynił życie i śmierć brata Karola owocnym. Tak wielu uczniów Chrystusa zostało zainspirowanych jego duchowością, która jest oparta na celebracji, kulcie i autentycznym życiu Eucharystią, powszechnym braterstwie, codziennym słuchaniu i kontemplacji Ewangelii, całkowitym i ufnym oddaniu się woli Ojca, gorącym pragnieniu niesienia Chrystusa najbiedniejszym i najbardziej oddalonym.

Przemiana przez Eucharystię

Duchowość Karola de Foucauld jest jak światło, które Pan ofiarowuje dziś swojemu Kościołowi, aby oświecić go na jego drodze. Żarliwa pobożność eucharystyczna, którą nam przekazuje, jest skutecznym sposobem przeżywania naszych celebracji eucharystycznych i adoracji, aby żyć w duchu odnowy i reform Soboru Watykańskiego II. Jeśli uczęszcza się do szkoły brata Karola, nie można uczestniczyć w Eucharystii bez życia w głębokiej komunii z Chrystusem, która otwiera nas na wszystkich, zwłaszcza na najuboższych i najbardziej oddalonych. Przykład brata Karola zachęca nas do adoracji eucharystycznej i słuchania słowa Bożego, aby zostać przemienionym przez naśladowanie cnót Jezusa.

Model ewangelizacji w kontekście sekularyzmu i religijnego fundamentalizmu

O znaczeniu brata Karola świadczy również jego model ewangelizacji. Pośród głęboko muzułmańskiego środowiska, w którym nie mógł otwarcie zaprosić do wiary w Jezusa, Karol de Foucauld chciał głosić swojego Mistrza, okazując życzliwość i przyjaźń wszystkim, którzy go spotkali. Czy to nie ta braterska, miła i łagodna postawa, której potrzebujemy, aby móc w naszym coraz bardziej zlaicyzowanym świecie zaświadczyć o Jezusie? Brat Karol doświadczył radykalizacji swoich muzułmańskich braci: „To islamizacja Hoggaru, […] To fakt, który należy traktować poważnie […] za kilka lat dojdzie do głębokiej i trwałej wrogości, gdy zwyciężą wpływy muzułmanów Tuatian…”2. Stosunek brata Karola do religijnego fundamentalizmu, który jest dziś tak powszechny, jest dla nas bardziej aktualny i inspirujący niż kiedykolwiek. Niezależnie od tego, czy jesteśmy w dialogu, czy w przyjaźni z muzułmanami, czy też jesteśmy ofiarami fundamentalizmu – potrzebna jest przyjaźń, dialog, ale i klarowna wiedza o drugim, aby go „zrozumieć” oraz życzliwość i czuła miłość, aby promować jedność serc.

Patron peryferii i powszechnego braterstwa

Papież Franciszek jako Najwyższy pasterz Kościoła zaprasza nas, abyśmy wyszli do ludzi z egzystencjalnego pogranicza, aby uczynić ich wszystkich, zwłaszcza tych najbardziej oddalonych i wykluczonych, naszymi braćmi i siostrami. W bracie Karolu znajdujemy eksperta, patrona „peryferii” i powszechnego braterstwa. To jest właśnie to, jak żył i czego nauczał. „Musimy jednakowo kochać wszystkich ludzi, bogatych i biednych, szczęśliwych i nieszczęśliwych, zdrowych i chorych, dobrych i złych, ponieważ wszyscy oni są częścią mistycznego Ciała Chrystusa, a zatem częścią Jezusa, Jego częścią, to znaczy nieskończenie godnego czci, miłości i świętego3″

Niebiański przyjaciel, który nam towarzyszy i stawia nam wyzwania

Osoba Karola de Foucauld zyskuje dziś tak wielkie znaczenie, ze względu na jego przebywanie z Bogiem pośród wielkiej rzeszy świętych, które jest zarazem wypełnieniem powszechnego braterstwa, do którego tak bardzo dążył. Jego udział w chwale i wstawiennictwu Chrystusa czyni go dla nas każdego dnia tak obecnym i potężnym w naszym życiu i życiu Kościoła. Każdy z nas może zapytać: jakie owoce przyniosła mi przyjaźń z bratem Karolem? Czy są jakieś obszary w moim życiu, do których przemiany wzywa mnie brat Karol?

Święty Karolu de Foucauld, módl się za nami!

Święty bracie Karolu, módl się za nami, pomóż nam całkowicie oddać się Ojcu „bez miary, z nieskończoną ufnością”, ponieważ On jest naszym Ojcem, a Ty jesteś naszym przyjacielem. Święty Karolu de Foucauld, módl się za nami!

PDF: Text 2, POL, Biografię

Text 1. Przygotowania do procesu kanonizajcji Brata Karola

Współnota Kapłańska Jezus Cariats
Przygotowania do procesu kanonizajcji Brata Karola

Temat 1: Proces kanonizajcji Brata Karola a nasza opcja na rzecz ubogich

Fr. Fernando Tapia
International Team

„Pandemia ukazała trudną sytuację ubogich i wielką nierówność panującą na świecie” – powiedział papież Franciszek 19 sierpnia, dodając że: „Chociaż wirus nie czyni różnic między ludźmi, to jednak napotkał na swojej destrukcyjnej drodze wielką nierówność i dyskryminację pomiędzy ludźmi. I jeszcze stał się przyczyną jej pogłębienia!” Innymi słowy: biedni cierpią dziś bardziej niż kiedykolwiek z powodu braku opieki zdrowotnej, bezrobocia i głodu.

Ojciec Święty zdał sobie sprawę, że odpowiedź na pandemię musi być dwojaka. Z jednej strony „ważne jest, aby znaleźć lekarstwo na małego, ale strasznego wirusa, który rzuca na kolana cały świat”. Z drugiej strony mówił papież: „Musimy także znaleźć lekarstwo na wielkiego wirusa, a mianowicie na niesprawiedliwość społeczną, nierówność szans, marginalizację i brak ochrony najsłabszych”. Ta sytuacja skłania nas do wybrania i wzmocnienia, istotnej dla Ewangelii opcji na rzecz ubogich.

W swojej katechezie Franciszek powiedział: „Wiara, nadzieja i miłość zachęcają nas do skupienia się na najbardziej potrzebujących, co wykracza poza wsparcie jednynie konkretnego człowieka. Chodzi o to, abyśmy szli przez życie razem z potrzebującymi i pozwolili się przez nich ewangelizować. Ubodzy dobrze znają z własnego doświadczenia cierpiącego Chrystusa. Pozwólmy się przez nich „zarazić” ich doświadczeniem zbawienia, ich mądrością i kreatywnością. Dzielenie się z biednymi oznacza wzajemne ubogacanie się. Kiedy istnieją chore struktury społeczne, które uniemożliwiają im marzyć o przyszłości, musimy współpracować, aby te struktury uzdrowić i zmienić ”. (Któż nie rozpoznałby w tych słowach ścieżki ewangelizacji brata Karola?)

Ojciec Święty stwierdza dobitnie, że ​​„pandemia to kryzys, a z kryzysu wychodzi się przemienionym: albo staniemy się lepsi albo gorsi. Powinniśmy wyjść z niej jako lepsi ludzie, aby położyć kres niesprawiedliwości społecznej i degradacji środowiska”.

To nie przypadek, że kanonizacja brata Karola odbywa się w kontekście pandemii. Poprzez to wydarzenie łaski jakim jest kanonizacja, Bóg chce uczynić Brata Karola widzialnym dla wszystkich ludzi, ukazać jako wierzącego, kapłana, misjonarza, który poświęcił się ciałem i duszą najuboższym i najbardziej opuszczonym swoich czasów – Tuaregom. Stał się jednym z nich, był u ich boku i pozwalał się im ewangelizować. Dziś świętość ukazuje się jako podstawowa opcja na rzecz ubogich.

Jeśli mamy dobrze przygotować i celebrować kanonizację brata Karola, to nie chodzi o jego gloryfikowanie, ale o wzmocnienie w całym Kościele aktywnej miłości do najmniejszych. To jest dziś bardziej potrzebne niż kiedykolwiek. Papież mówi w adhortacji apostolskiej Evangelii Gaudium: Piękno Ewangelii nie zawsze może być ukazane przez nas wiernie, ale jest znak, którego nigdy nie może zabraknąć: opcja na rzecz ostatnich, tych, których społeczeństwo odrzuca. (nr 195).

Jako duchowa rodzina brata Karola, zostaliśmy zaszczyceni łaską jego charyzmatu, który jest szczególnie aktualny i ważny w kontekście przeżywanej obecnie pandemii. Nie powinniśmy tego charyzmatu ukrywać, zaniedbywać albo pozwolić, by pozostał bezowocny. „Z tej właśnie przyczyny – pisze św. Paweł w Drugim Liście do Tymoteusza – przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk” (1,6). To jest zaproszenie, które kieruje do nas nasz brat Karol i nasz Pan Jezus Chrystus, abyśmy przyczynili się do wielkiej odnowy Kościoła, którą Duch Święty dzisiaj promuje przez papieża Franciszka. Dlatego spoczywa na nas wielka odpowiedzialność.

Do refleksji i modlitwy indywidaualnej lub w grupie

• Czy widzę związek między opcją na rzecz ubogich, odnową w Kościele a kanonizacją brata Karola?
• Co potrzebuje we mnie nawrócenia, do którego Pan mnie zaprasza przez tę kanonizację?
• Co mogę zrobić, aby kanonizacja przyniosła wszystkie owoce, jakich Bóg od niej oczekuje?

PDF: Text 1, poln., Przygotowania do procesu kanonizajcji Brata Karola pl